42. Piesza Pielgrzymka Diecezji Płockiej na Jasną Górę

Płock – katedra, 6 sierpnia 2023

 

1. Kochani pątnicy! Wyruszacie z płockiej katedry na pielgrzymi szlak, aby dotrzeć pieszo do Maryi na Jasnej Górze, do tego wyjątkowego miejsca. W drodze będziecie nieść ze sobą wiele ważnych intencji. I przez te dni towarzyszyć wam będą słowa, hasłopielgrzymki:„Jestem w Kościele”. Ciekaw jestem, czy zastanawiacie się czasem nad swoją obecnością w Kościele. Od kiedy jestem w Kościele? Dlaczego jestem w Kościele? A może do kiedy będę w Kościele? Te pytania dotyczą nas wszystkich, bez względu na wiek, szkołę, zawód, zainteresowania i pasje.

Chciałbym podzielić się z wami fragmentami świadectw dwóch osób, które mają świadomość, dlaczego i po co są w Kościele. Świadectw, które inspirują, poruszają serce i dają do myleni.Najpierw świadectwo Barbary, studentki, wolontariuszki: „Jestem w Kościele, bo nauczyłam się go kochać nie za coś, a pomimo czegoś. Bo wybrałam, aby w nim trwać, aby go zmieniać. Bo postanowiłam, i postanawiam wciąż na nowo, że na przekór całemu złu, zaniedbaniom, grzechom i winom, szukać światła. Jestem w Kościele, bo chcę walczyć z tym, co jest złe i walczyć o to, co jest dobre. Jestem w Kościele, bo czuję się współodpowiedzialna za ludzi, którzy są w nim razem ze mną. Nie wiem, czy potrafię powiedzieć dziś biskupom, jaki Kościół mają tworzyć –ale mam wpływ na to, jaki Kościół będę budować ja. Więc dlaczego jestem w Kościele? Bo też jestem Kościołem. I wiem, że potrafimy, że możemy, że będziemy - dobrym Kościołem. Takim, do którego wszyscy ci, którzy dziś odchodzą, będą mogli (jeśli tylko będą chcieli) wracać”.

A teraz drugie świadectwo – Małgorzaty, która zwykształceniajest filozofem i tłumaczem, prowadzi własną firmę: Przez wiele lat w moim otoczeniu bycie katolikiem wydawało się tak naturalne jak oddychanie. Krewni i znajomi chodzili w niedzielę do kościoła, chrzcili dzieci, organizowali katolickie śluby i pogrzeby. Wątpliwości w zakresie wiary traktowano jako nieszkodliwe dziwactwo. Dopiero na studiach i podczas późniejszych zagranicznych wyjazdów zetknęłam się z osobami innych wyznań i musiałam przemyśleć kwestię swojej relacji z Bogiem oraz przynależności do Kościoła rzymskokatolickiego. Dziś, gdy nieraz pytają mnie, dlaczego należę (do Kościoła) i ciągle spotykam hasło #apostazjachallenge, zagadnienie staje się tym bardziej żywe.

Powody mojego bycia w Kościele są zatem następujące: nie wiem, czy na moją decyzję bycia w Kościele wpłynęło to, że spotkałam Boga, bo nie miałam żadnych szczególnych objawień. Spotkałam w nim jednak przyzwoitych ludzi, których wiara daje mi siłę i którzy są dla mnie wzorem postępowania w nieuniknionych chwilach próby”.

2. Dwie różne osoby, dwie wypowiedzi, dwa świadectwa. Oba ważne, oparte na wiedzy i doświadczeniu. Świadectwa osób, które mają poczucie bycia w Kościele i znają Kościół „osobiście”, a nie jedynie z przekazów wybranych mediów.   

Na kanwie tych świadectw przypomniała mi się wydana niedawno książka wybitnej współczesnej intelektualistki – Francuzki Chantal Delsol. Książka nosi znamienny tytuł „Koniec świata chrześcijańskiego”. Autorka jest katoliczką, ale wielokrotnie już mówiła i pisała też o tym, że „zmienia się postać tego świata”. W jej najnowszej książce można przeczytać: „Nie zdaliśmy sobie jeszcze do końca sprawy z ogromnej przemiany, która dokonuje się w naszej epoce (…). Oto następuje koniec cywilizacji liczącej szesnaście wieków. Po wielu wahaniach używam tu słowa mrożącego krew w żyłach:»agonia«. Bowiem śmierć epoki chrześcijańskiej nie jest z pewnością śmiercią nagłą. Zresztą, z pewnymi wyjątkami, cywilizacje nie umierają nagle: zanikają stopniowo, w licznych konwulsjach. Cywilizacja chrześcijańska od dwóch stuleci walczy o to, aby nie umrzeć, i na tym polega ta poruszająca i heroiczna agonia”.

3.Kochani pątnicy, kochani diecezjanie, oczywiście, to ważna diagnoza, tak jak ważne są prądy intelektualne, ważni są myśliciele i ich poglądy. Czy prawdziwa? Czy tak rzeczywiście się dzieje? Zobaczymy, czas pokaże.

Ja,patrząc dziś na was, w tej katedrze myślę, że dopóki są osoby takie jak wy, które chcą przejść pieszo tak wiele kilometrów, tylko po to, aby na końcu klęknąć w kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze przed obrazem Matki Bożej; dopóki są ci, którzy odmawiają „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”, modlą się na różańcu, spowiadają się, przyjmują sakramenty, chcą być w niedzielę w swoim kościele i chcą pójść na pieszą pielgrzymkę - dopóty chrześcijaństwo będzie trwać, dopóty trwa Kościół Jezusa Chrystusa. I pewnie jeszcze niejednej burzy Kościół doświadczy, niejeden kryzys go spotka; pewnie jeszcze wiele kąkolu będzie musiało zostać wyrwanego, aby zebrać czyste ziarno, ale Kościół Jezusa Chrystusa przetrwa.

Ruszajcie więc w drogę z nadzieją. W czasach, gdy dla tak wielu Kościół staje się rzeczywistością nieistotną, wy dzielcie się swoim doświadczeniem Kościoła, radością, że do tej wyjątkowej wspólnoty należycie! Amen.